piątek, 4 września 2015

Jesienne zapuszczanie włosów z Ewą BI z Włosy na emigracji :)





Ewa z bloga włosy na emigracji, ogłosiła kolejną edycję wspólnego zapuszczania włosów, tym razem jesiennego. Postanowiłam i ja wziąć w niej udział. Chciałam dołączyć również do wcześniejszej, wiosennej edycji, jednak życie zweryfikowało moje plany i wtedy włosy były niestety ostatnią rzeczą o jakiej myślałam. Jednak śledziłam ją z wielkim zainteresowaniem i kibicowałam wszystkim uczestniczkom.

Akcja zapuszczania włosów będzie trwała od 1 września do końca listopada, zgłaszać można się do 5.09. Ja już to zrobiłam ;)  Po więcej szczegółów zapraszam do przemiłej organizatorki :)

Wracając do mojej strzechy siana. Sprawdzać comiesięczne osiągnięcia postanowiłam mierząc swój odrost. Na co dzień, sama dla siebie porównuję swoją długość, względem pieprzyków na ciele. Są one jednak tak umiejscowione, że musiałabym robić sobie fotki na wpół nago, a wolałabym takich do sieci nie wrzucać. Zostawię to nastolatkom, bo kto by chciał oglądać cielsko starej baby? Wystarczy, że mąż musi...

Apropos męża, to obiecał robić zdjęcia moich włosów raz w miesiącu. Ale ponieważ pewne to jest tylko to, że z pracy wróci głodny i nie przepuści żadnego meczu piłki nożnej, to na wszelki wypadek postanowiłam też, robić je sobie sama. Najlepiej jeszcze mokre, bo wtedy najlepiej widać ich długość. 
Aby było mi łatwiej, 1 września położyłam sobie hennę na włosy, gdyż już tyle szronu było widać, że można by pomyśleć, że to zima nadchodzi, a nie jesień.
Tak więc poniżej, fotka mojego autorstwa, zrobiona 1 września, włosy mokre tuż przed hennowaniem. Z zaznaczeniem wyżej wspomnianych pieprzyków ;)
 

01.09.2015


A tu zdjęcie z 4 września, czyli zrobione dosłownie przed chwilą... Niestety włosy są mocno przesuszone, co widać i skrętu tak ładnego też nie ma... Ale ważne, że fotki zostały wykonane i umieszczone na blogu... Z tej okazji nawet jutro pokaz fajerwerków na Stadionie Narodowym wykonają, na które oczywiście serdecznie zapraszam ;)


04.09.2015


To co, zapuszczamy się jesiennie?


4 komentarze:

  1. Oczywiscie, ze sie zapuszczamy :)! Dziekuje Kochana za cieple slowa :*! Nie narzekaj tak na meza, a i fotki polnagie mozesz wstawiac, masz rtaka super figure :P! Wlosieta rewelacja :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) A na męża tak bardzo nie narzekam, raczej mu współczuję, że ma w domu taką heterę ;)

      Usuń
  2. Życzę wytrwałości w zapuszczaniu ; )

    OdpowiedzUsuń