poniedziałek, 2 listopada 2015

"Zapuśćmy się jesiennie!" - miesiąc drugi, Październik







Upłynął kolejny miesiąc, a więc czas na włosową aktualizację.
Niestety cały czas cierpię z powodu wzmożonej migracji włosów i póki co nie potrafię tego procesu zatrzymać. Trwa to już chwilę czasu i powoli zaczynam się niepokoić tym stanem. Wcześniej widziałam wypadnięte (jest w ogóle takie słowo?) włosy tylko podczas czesania w łazience. Teraz widzę je wszędzie, w całym mieszkaniu...


W październiku kontynuowałam przyjmowanie 1 tabletki Vitapilu rano oraz 2 tabletek Calcium Pantothenicum wieczorem. Oprócz tego w ciągu dnia łykałam 2 tabletki magnezu z potasem, gdyż zaczęły mi doskwierać silne skurcze mięśni. Zastanawiam się czy to nie przez CP, gdyż owe niepożądane objawy zbiegły się w czasie rozpoczęcia przyjmowania CP? Zostały mi jeszcze dwa opakowania, więc je wybiorę do końca i zobaczymy.
Codziennie raczyłam się też herbatką ze skrzypu i pokrzywy jak i również popijałam lipę z miodem. Wszystkie te herbatki mi się już skończyły, więc robię sobie teraz przerwę od ziółek na kilka tygodni.
Zewnętrznie wcierałam w skórę głowy co drugi dzień kurację wzmacniającą Joannę Rzepa do jej zakończenia, a teraz wcieram również co drugi dzień ampułki Joanna Rzepa (na razie 4 razy).
Na kilka godzin przed każdym myciem stosuję w tej chwili olej kokosowy Parachute. Zdecydowałam się jednak na niego z prostego powodu - miał krótszą datę ważności ;)

31 października położyłam na włosy hennę, gdyż mój odrost mierzył już 2,5 cm! Gdyby włosy urosły tyle w ciągu miesiąca byłabym wniebowzięta, ale odliczając 1 cm z września okazuje się, że w październiku urosły całe dzikie 1,5 cm... Z jednej strony - słabo, patrząc na te wszystkie zabiegi mające poprawić przyrost, ale z drugiej strony to o 50% więcej niż w zeszłym miesiącu ;)

No cóż, mam zamiar kontynuować dalej te moje nieszczęsne starania, czyli dalej łykamy Vitapil, CP i wcieramy ampułki. Może jeszcze się włosy rozbujają z przyrostem i w ciągu jednej nocy urosną 10 cm. A jeśli nie, to może choć minimalnie uda mi się zahamować wypadanie włosów.

Zdjęcia zostaną dodane z opóźnieniem, właśnie z powodu henny. Są tak przesuszone, że nie nadają się do zdjęć. Już się nie mogę doczekać kiedy je naolejuję, umyję i nałożę jakąś porządnie wygładzającą maskę...


Tak jak obiecałam dodaję zdjęcia porównawcze ;)


04.11.2015

Porównanie września i listopada z zaznaczonymi pieprzykami

porównanie 01.09-04.11

 Porównanie października i listopada z zaznaczonymi pieprzykami

porównanie 01.10-04.11

Włosy nie do końca wyschły, ale chciałam jak najszybciej wrzucić fotkę

04.11.2015

Oraz znów porównanie września i listopada

porównanie 04.09-04.11

I porównanie października i listopada

porównanie 07.10-04.11

Na zdjęciach suchych włosów wydaje się, że urosły więcej niż pokazywały odrosty. Jednak widać, że im dłuższe włosy, tym bardziej skręt się rozprostowuje pod ich ciężarem - stąd też ta różnica. Poza tym widzę jak bardzo wypadanie się daje mi we znaki - zrobiły się o wiele rzadsze, a i końce proszą się o zdecydowane podcięcie...


1 komentarz:

  1. Kochana 50% wiecej to naprawde dobry wynik :)! Moze jednak skrzypokrzywa wyplukuje u Ciebie magnez? Zycze przystopowania wypadania, dziekuje Ci bardzo za linka i pozdrawiam serdecznie :*!

    OdpowiedzUsuń